Czekaliśmy cierpliwie na wyznaczony termin budowy domu. Był listopad, pogoda nie taka, jaką sobie wymarzyliśmy…..
Ale myśl, że wreszcie przyjedzie i „stanie” na gotowym fundamencie dodawała otuchy. Droga długa aż z pomorza ale czas budowy ekspresowy do trzech m-cy.
Najpierw stanęły pierwsze ściany potem konstrukcja dachu z „wolimi okami”, które teraz ciekawie spoglądają na las
Praca trwała nawet po zmroku bo przecież dzień krótki. Ekipa uwijała się jak mogła- bo zimno Jednocześnie trwały prace przy powstawaniu ganku nad wejściem.
Śmietanką na torcie są piękne wimpergi, które dodają sznytu.
Tak miało być są wymarzone przeze mnie.